Nieopamiętany Duch
- No ładnie... - Powiedział Smok załamując się.
- N-Nie... Wierzę... - Powiedział Vaoru, po czym dziewczyna zaczęła na niego biec.
- Uciekaj! - Krzyknął Smok, po czym Vaoru zaczął uciekać.
- Aaaaa! (Teraz przydałyby się jakieś buty szybkości, lub jakiś czar...) - Pomyślał Vaoru, uciekając.
- Hy, hy, hy... He, he, he... Ha, ha, ha! - Darła się dziewczyna dalej goniąc Vaoru.
- Kurdę! Coraz bardziej mnie dogania! - Powiedział sobię Vaoru.
- Hyh... - Powiedziała sobię dziewczyna, po czym zaczęła rzucać nożami.
- Padnij! - Krzyknął Smok, po czym Vaoru padnął i uniknął trzech noży.
- (W tym tępie to ja umrę!) - Pomyślał Vaoru.
- To schowaj się gdzieś w końcu! - Krzyknął Smok.
- O-Ok... - Powiedział Vaoru, po czym uciekając przez krzaki, schował się za głazem.
- Hę? Myślisz, że uda Ci się uciec!? - Krzyknęła dziewczyna.
- Dalej, dalej! - Mówił sobię Vaoru, szukając w księdze jakiegoś skutecznego zaklęcia.
- Kuli Ognia nie umiem, a nic innego nie znajdę... - Powiedział załamany Vaoru.
- Poczekaj! Dam Ci swoją moc, wtedy będziesz mógł rzucić zaklęcie. - Powiedział Smok.
- To Super! - Powiedział Vaoru.
- Ale... Jest jeden problem. Przy każdym użyczeniu Ci mocy, stajesz się bardziej smoczy, i bardziej władam nad Twoim ciałem, czy jesteś pewien?... - Zapytał się Smok, Vaoru.
- Jestem pewien. - Odpowiedział Vaoru, po czym kiwnął głową na tak, i poczuł nagły przepływ siły.
- O tak!... - Krzyknął Vaoru z zmienionym, smoczym głosem, i ze smoczą, mądrzejszą osobowością jak i ze smoczymi oczyma, i ulatniającą się zielono-czerwoną aurę.
- Hę? - Powiedziała dziewczyna po czym, przesunęła głaz Telekinezą.
- Ha!... A więc tu jesteś... - Powiedziała dziewczyna, po czym zaczęła szarżować na Vaoru.
- Hymph, myślisz, że uda Ci się mnie trafić? - Powiedział Vaoru, po czym zrobił gwałtowny unik, czego nawet dziewczyna nie zauważyła.
- Aaaa! - Krzyknęła wkurzona dziewczyna, dalej atakując Vaoru, który dalej robił zwrotne uniki.
- Nic Ci to nie da... - Powiedział Vaoru, po czym nagle złapał dziewczynę za rękę z nożem.
- Puszczaj! - Krzyknęła dziewczyna.
- Niestety to niewykonywalne... - Powiedział Vaoru po czym wykręcił jej ręke zabrał nóż i odepchnął.
- Ał... Heh, bijesz dziewczyny? Na prawdę niewychowany... - Powiedziała po czym zaczęła biegnąć na Vaoru, tyle, że bez broni.
- To na nic. - Powiedział Vaoru, po czym znów złapał ja za ręcę i przerzucił przez siebie.
- Aj... Arr... - Powiedziała zirytowana dziewczyna, po czym wstała.
- Hę? - Powiedział Vaoru.
- Aaaaaaaaa...! - Krzyczała dziewczyna biegnąc, coraz szybciej na Vaoru.
- Wow! Jest dwa razy szybsza! - Krzyknął po czym zwiększył tempo.
- Aaaaaaaa!... - Krzyczała dalej dziewczyna która tak szybko chciała uderzyć Vaoru, że wyglądało to jakby miała 8 rąk.
- (Kurdę! Ledwo co unikam...) - Pomyślał Vaoru.
- A! - Krzyknęła znów dziewczyna, tylko, że tym razem trafiła Vaoru, który po uderzeniu w powietrzu aż zakręcił się 5 razy.
- A.... a... ała... - Powiedział Vaoru, po czym dziewczyna się do niego zbliżała tylko, że z podniesionym nożem.
- Heh... - Powiedział po czym dziewczyna zamachnęła nożem, a Vaoru zrobił salto w tył i nogami wytrącił dziewczynie nóż.
- Hym... - Spojrzała dziewczyna na opadający nóż po czym wyjęła kolejny, i znów zaczęła robić zamach na Vaoru tyle, że znów dwa razy szybciej.
- Aaa... Nie nadążam! - Krzyknął Vaoru, który został draśnięty mocno w ramię i uderzony przez dziewczynę.
- No nie... Tak już nie będzie! - Krzyknął po czym Aura się zwiększyła, i obaj zaczęli biec na siebię.
- Aaaa!... - Krzyczęli biegnąc na siebie, po chwili nastąpiło zderzenie, z falą, która ścięła nawet kilka drzew w pobliżu.
- Hy, jednak nie jesteś taka zła. - Powiedział Vaoru, po czym następowała wymiana ciosów.
- Kurdę, jest coraz szybsza! - Krzyknął Vaoru.
- Hi, Hi, Hi!... Ha, Ha, Ha!... - Krzyczała szaleńczo dziewczyna, aż z tego szalestwa zaczęła krwawić z oczu.
- Oł... - Powiedział Vaoru, przez widok oczu dziewczyny po czym został uderzony trzy razy, i odepchnięty.
- Gdzie ona może być!? - Krzyknął Vaoru, szukając dziewczyny która biegnęła tak szybko, że nie było jej widać.
- Tutaj... - Powiedziała cicho dziewczyna za Vaoru, po czym drasnęła go nożem w drugie ramie i znów udzerzyła, po czym Vaoru znów odleciał.
- Ahh... Tak jej na pewno nie trafię! - Krzyknął Vaoru po czym skupił swoją Smoczą Moc oczu, które były bardziej spostrzegawcze i ujrzał poruszający się cień dziewczyny.
- Mam Cię! - Krzyknął znów Vaoru po czym zaczął kumulować energię w dłoniach, po czym powstała Ogromna Ognista Kula.
- Ha! - Krzyknął po czym wystrzelił ja z dłoni w kierunku cienia, po czym dziewczyna krzyknęła i upadła cała pokrwawiona.
- E... ee... e... - Wydawała z siebie słabe dziwięki dziewczyna, po czym Vaoru po tak wielkim zużyciu mocy, odmienił się i się ledwo czołgał, by od niej odejść.
- Hy, Hy... Nie mogę szybciej!... - Krzyknął Vaoru, dalej się czołgając a dziewczyna za nim.
- Nie uciekniesz mi! - Krzyknęła po czym wbiła nóż w złamaną wcześniej nogę Vaoru.
- Aaaaaaaaaaaa!... - Zaczął krzyczeć i krwawić po czym razem z dziewczyną już padł na ziemię.
To be Continued. :P
Sorry, że tak późno ale nie miałem weny i nie chciało mi się pisać. Jest dość krótki, wiem ale cóż... Mam nadzieję, że niektórych to uszczęśliwi, że to w końcu napisałem. Niedługo mam nadzieję, napiszę rozdział 4. :P