Stories Wiki
Advertisement

Rozdział 1

Tu wszystko się zaczęło i wszystko się tu skończy!

Było popołudnie.Annabeth  ćwiczyła strzelanie,wystrzeliła celnie.

-Strzał w  dziesiątkę!-krzyknęła

-Doskonale-powiedział jej kolega Matthew

-Dzięki Matthew...-powiedziała Annabeth po czym zagwizdała.Uśmiechnęła sie na widok swojego orła.

-Ja muszę iść...Sir Rodney pewnie się zezłości.-Powiedział Matthew po czym poszedł do szkoły rycerskiej.

  • Tym  czasem w szkole rycerskiej*

-Ruchy! pospieszyć się!-Ryknął Sir Rodney

Gdy wszyscy wykonywali różne szarże.Wtedy Matthew  dostał od pewnego starszego chłopaka

-Szybciej! nie słyszałeś?!-ryknął chłopak po czym dostał wodną kulą

-Nie ma za co-mruknął Vaoru

Matthew nadal ćwiczył Szarże

  • U Annabeth*

-Dzisiaj   będziemy wybierać ci konia-powiedział Will.Ktoś zapukał do drzwi.Pokazał się młody chłopak z dwoma końmi.

-Jestem młody Bob,chcesz zobaczyć swojego konia?

-Tak!

Bob wskazał na małego konia,Annabeth dała mu jabłko.Po czym próbowała na niego wejść,koń wyskoczył w powietrze,wygiął grzbiet w łuk i wylądował,Annabeth upadła  na nogi.

-Jakie jest do niego hasło?-zapytała ochoczo

-Nie zrzuć mnie.a ten koń nazywa sie Zderzak

Annabeth szepnęła koniu do ucha:Nie zrzuć mnie

Po czym wyjechała na nim żeby się spotkać z przyjaciółmi

Spotkała się z Vaoru i Mattem.

-Hej chłopaki!

-Cześć!-krzyknął Vaoru

-Hej!-krzyknął Matt

-Jak się ma-aacie?-powiedziała Annabeth okropnie ziewając

-Ja dzisiaj nic ciekawego nie robiłem-mruknął Matt

-Ja się nauczyłem robić wodną kulę-powiedział Vaoru

-Ja strzelałam z łuku,dostałam zwiadowczego konia,a zaraz pewnie  wrócę do domu i zasnę

Po czym wszyscy zademonstrowali swoje umiejętności,Matt pokazał jaki dobry jest w szermierce,Vaoru pokazał wodnistą kulę a Annabeth pokazała jak szybko i jak celnie strzela z łuku.

-Wow!-krzyknął Matt

\Mam nadzieję że da mi jabłko-mruknął Zderzak w myślach Annabeth

-Muszę iść,chłopaki...do jutra!-krzyknęła Annabeth odjeżdżając

 2 rozdział Misja

-Dzisiaj twoja pierwsza misja,trzeba zabrać dwóch towarzyszy,ja   was potem zapoznam z  takim jednym z Nihon-Ja(Ninhon-Ja to coś na wzór japonii)-powiedział Will

-To ja jadę po Matta i Vaoru!-krzyknęła Annabeth kiedy odjeżdżała

  • W szkole magów*

-Dzień dobry,przyjechałam po Vaoru Raizena-powiedziała Annabeth

-Dobrze,Will chciał?-powiedział kolega Willa z dzieciństwa-George

-Tak-powiedziała Annabeth

Po chwili namysłu,George zgodził się

-Vaoru Raizen! do mnie!-krzyknął,Vaoru podszedł.

-tak?

-Jedziesz na misję z Annabeth,jeszcze ktoś miał jechać stąd?

-Nie stąd,chłopak ze szkoły rycerskiej-wtrąciła się Annabeth

-To jedźcie,pomyślnej misjii!-krzyknął George po czym oboje poszli do szkoły rycerskiej,Zderzak pokłusował za nimi.Gdy  dotarli zobaczyli Matta i Sir Rodneya.

-Sir Rodneyu,Matt może jechać z nami na misję?-Zapytała Annabeth

-Matt dzisiaj ćwiczy walkę na miecze,ale niech weźmie tarczę-powiedział Sir Rodney dając Mattowi tarczę

-To chodźcie do Willa,już na nas czeka!-krzyknęła Annabeth

-A konie?-zapytał Matt,Annabeth zagwizdała kilka razy,przyjechał Will na swoim koniu,prowadząc dwa konie,dał chłopakom po jednym koniu.

-Nie mów nic,Annabeth,to nie te konie...-powiedział Will

Gdy chłopaki weszli,Annabeth wsiadła na Zderzaka to wszyscy pojechali w las.Po kilku godzinach,gdy zaczęło się ściemniać,zatrzymali konie

-Tu będziemy nocować,Annabeth,pełnisz wartę-powiedział Will,wszyscy zaczęli rozkładać namioty,Vaoru im pomógł przy użyciu magii.Annabeth weszła na drzewo.Gdy wszyscy zasnęli,Annabeth zagwizdała-oznak niebezpieczeństwa,po czym  zeskoczyła z łukiem.Vaoru się obudził pierwszy,potem Will i Matt.

-Co się dzieje?!-krzyknął Will,potem zobaczył co się działo.Nagle zaczęły ich otaczać wilki,Annabeth zaczęła strzelać.Wystrzeliła kilka  wilków,reszta uciekła.

-Gdzie ten z Ninhon-ja?-zapytała się Annabeth

-Będzie na końcu lasu.

Gdy zwinęli obóz i wsiedli na konie,wszyscy puścili konie galopem.Po chwili wyskoczył chłopak z maczetą (broń ludzi z Ninhon-Ja.

-Spodziewałam się że będzie zdrajcą!-Krzyknęła Annabeth wystrzeliwując strzałę.

Gdy ten z Ninhon-Ja uciekł,Annabeth słyszała skomlenie.Zawróciła konia.

-Pamiętaj,może to być pułapka.-Ostrzegł ją Matthew.

-Ale strata-powiedziała z sarkazmem Annabeth

Po czym zaczęła biec w kierunku  skomlenia,okazało się że to była pułapka,wyskoczył chłopak z kłami i czerwonymi oczami.

-Ee?-powiedziała Annabeth drwiąco się uśmiechając,po czym wyciągła saksę*.Skierowała ją  na szyję Chłopaka,Chłopak zaczął się wahać.Annabeth opuściła nóż,zawróciła się i na koniu pokłusowała  do reszty drużyny.Gdy była w połowie  drogi,wyskoczył chłopak z Ninhon Ja i  próbował zabić Annabeth.

Rozdział 3.

Spotkanie

Po chwili,z nikąd nadleciała strzała i trafiła Chłopaka w ramię,ten wyjąc z bólu  gdzieś znikł.Przyjechała pewna dziewczyna,siostra Annabeth.

-Alex!!!!Tyle  czasu minęło!

-Tak tak,ale może lepiej już idźmy-powiedziała,po czym zeskoczyła z konia  i razem z Annabeth poszli do Willa.

Gdy siedzieli i opowiadali co się działo,Vaoru i Matthew rozmawiali ze sobą na jakiś temat.

-Więc jutro o świcie jedziemy dalej..-powiedział Will

-Willu,ty teraz pełnisz wa-a-a-a-rtę....-powiedziała Annabeth ziewając.Will kiwnął głową,usiadł na  drzewię i zaczął pełnić wartę.Annabeth weszła do namiotu i zasnęła,nie wiedząc co ją będzie czekać... Gdy się obudzili,było już za późno.Annabeth biegała w tę i spowrotem.Alex krzyczała:

-Vaoru,gdzie jesteś?!

Annabeth zauważyła swojego wroga.Wróg Annabeth strzelił do niej z kuszy,ta krzyknęła,obrywając w rękę.

CDN NIE MAM WENY


















C.D.N nie mam weny ;(

Advertisement